Cześć!
Z tej strony Marcelina. Obserwujesz fotograficzny newsletter, dlatego został do Ciebie wysłany ten list.
Dostęp do wszystkich newsletterów, jakie do tej pory wysłałam, znajdziesz tutaj: zajrzyj do archiwum.
A dziś będzie o:
Nie śpiesz się i przeznacz na to więcej czasu
Ogólne sprawy bez polecajek z internetu
Przeznacz na to więcej czasu
W sobotę o 7 rano mieliśmy lot. Dzień przed odlotem wynajęliśmy hotel zaraz obok lotniska, by na spokojnie wstać wcześnie i przygotować się na podróż.
Budzik miał zadzwonić o 4.30. Poprosiłam Alka, by w razie czego włączył też u siebie. Bo nigdy nie wiadomo. No i to nigdy nie wiadomo sprawdziło się. Mój budzik milczał. Uff…Dobrze, że Alka zadzwonił.
Byliśmy około 2 godziny przez wylotem na lotnisku. Zdaliśmy szybko bagaż rejestrowany, to co pora na kawę.
Poszliśmy na górę a tam MASA LUDZI. Musiałam napisać to z dużych liter, byś mogła poczuć ile ich tam było. Jakby mój cały Grodków się zebrał na lotnisku 😅
Bez kawy jestem marudzącym zombie. Ale ustawiliśmy się na końcu kolejki. Poruszaliśmy się coś do przodu, jednak nie na tyle szybko, by nie usłyszeć ostatniego wezwania na nasz lot.
A my przy bramce, gdzie prześwietlają nasze bagaże. O dziwo nie ma paniki (pewnie przez brak kawy reakcja opóźniona 😁).
Spytałam się pracownika przy kontroli bezpieczeństwa, co robić, kiedy jest ostatnie wezwanie na lot, a my tutaj, i jak zobaczyłam jego minę, to podniosło mi się trochę ciśnienie. Pobiegł pędem powiedzieć, by na nas poczekali. Nie byłam przygotowana na taką reakcję.
No ale poczekali i jeszcze na spokojnie postaliśmy w kolejce do samolotu.
Najważniejsze to jest mieć plan i być przygotowanym, że może coś nie wyjść.
Bo jak dla mnie przygotowanie do podróży ma się podobnie do przygotowań na sesję fotograficzną. Ustalam konkretne działania, co będę robić i staram się mieć plan awaryjny, jeśli jakieś zdjęcie mi nie wyjdzie. Daję sobie więcej czasu, bo nie lubię się śpieszyć i działać pod presją. A przede wszystkim, staram się dobrze spędzać ten czas.
Pewnie sama to znasz. Próbujesz nowych kadrów. W głowie masz nakreśloną całą wizję, wystarczy tylko zrobić to jedno zdjęcie. Nadchodzi dzień sesji, a tu światło za mocne albo jest burza i nie masz jak wyjść z domu.
Dlatego zawsze staram się mieć przygotowany plan awaryjny na zdjęcia, które umiem robić z zamkniętymi oczami.
Przeznacz więcej czasu na robienie zdjęć. Tutaj nikt Cię nie goni, samolot nie odleci, więc nie działaj na szybkiego. Sprawdzaj, czy ostrość pada Ci tam, gdzie chciałaś ją mieć. Czy nie ucinasz sobie kończyn w dziwnych miejscach i czy nie robisz sobie zdjęć w bluzce pobrudzonej lodem czekoladowym (moja historia).
Ogólne sprawy, co tam i jak tam
Dziękuję za ostatnie głosowanie w newsletterze.
Jeśli mój pomysł na projekt 21 dni po wyspie z aparatem zainteresował Cię, to w krótce będę o tym pisać więcej.
I to tyle na dziś.
Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze i znajdujesz czas na odpoczynek.
Do poczytania za tydzień!
Marcelina z arbuzem