#11 - Ten o strachu 😵
No witam!
Z tej strony Marcelina, obserwujesz fotograficzny newsletter, dlatego został do Ciebie wysłany ten list. A dziś będzie o strachu.
-
Jeśli chodzi o fotografię to autentycznie najbardziej boję się spytać kogoś o opinie. Omijam ten temat, jak papierzaki w lesie. I wiem, że mój strach jest mocno wyolbrzymiony. Jednak jakbym miała obcego spytać, co myśli o zdjęciu X czy, co widzi na moim profilu na IG, to czuję, jak cała sztywnieję i szykuję się do ucieczki. Bo, co jeśli ktoś tak skrytykuje, że ja później stracę cały zapał do robienia zdjęć?
W poprzednim roku bardzo chciałam sprzedawać swoje zdjęcia, ale strasznie się bałam. Co, jeśli nikogo nie zainteresują? Będą złe? No nie dowiem się, jak nie sprawdzę tego. Więc we wrześniu przygotowałam wszystko, co trzeba i ruszyłam ze sprzedażą pocztówek oraz plakatów (tutaj po raz kolejny dziękuję Dianie z @bardziejlubieksiazki za pomoc). Sprzedaż produktów nie była bezpośrednia, bo sama jeszcze nie jestem gotowa na sklep online, ale wszystkim (jak druk i wysyłka) zajęła się porządna firma. W styczniu robiłam podsumowanie i okazało się, że jak na pierwszy raz sprzedałam około 60 sztuk. I to jest dla mnie wow! Bo po pierwsze wstydziłam się mówić, co sprzedaje, a po drugie kompletnie nie wiedziałam jak się za to zabrać, nie mówiąc o promocji produktu. Ale czytałam ebooki, artykuły, testowałam różne ruchy i analizowałam.
Jakiś czas temu widziałam u Oli @wildrock akcję wzajemnego feedbacku. Czaiłam się z napisaniem swojego komentarza z godzinę. Już bym w tym czasie ziemniaki zrobiła w piekarniku. Ale raz kozie śmierć, zgłosiłam się. Na wszystkie serniczki! Było to tak ciężkie dla mnie, jak bym podchodziła do kolejnego egzaminu na prawo jazdy (a miałam 4 podejścia). Jak możesz się dowiedzieć, przeżyłam to i jeszcze udało mi się zebrać pożyteczny feedback od innych.
Ostatnio postanowiłam pójść dalej i pracuję nad nawiązywaniem współprac. Doszłam do wniosku, że moje pomysły nie mogą być tylko dla mnie i chcę się nimi dzielić z innymi. Tym bardziej, kiedy widzę jakiś super produkt danej firmy to aż mam ochotę od razu wszystko rozrysować, jakie zdjęcia mogę zrobić, co wykombinować w Photoshopie i działać.
Piszę Ci ten list, bo gdybyś była w podobnej sytuacji i po prostu boisz się posyłać swoje prace w świat, lub może nie wierzysz, że ktoś jest nimi zainteresowany to wiedz, że ja byłam (nadal jestem) w podobnym miejscu. Ale próbuje, bo a nuż coś dobrego z tego wyjdzie.
To tyle na dziś. Miej się dobrze i co, do poczytania za tydzień.
Marcelina