🔷Moje błędy w fotografii
Cześć!
Z tej strony Marcelina. Obserwujesz fotograficzny newsletter, dlatego został do Ciebie wysłany ten list. Dostęp do wszystkich newsletterów, jakie do tej pory wysłałam, znajdziesz tutaj — zajrzyj do archiwum.
I cześć dla nowych 7 osób, które zdecydowały się zapisać od poprzedniej środy.
W tym liście chcę się z Tobą podzielić moimi największymi błędami, jakie popełniałam w fotografii. Mam nadzieję, że pomogę Ci uniknąć kilku z nich. Żeby było jasne, nie uważam ich za coś złego. To naturalny proces, kiedy uczymy się czegoś nowego.
Brak formatu RAW - Jak tylko słyszałam, że warto przejść na fotografowanie w formacie RAW, to od razu machałam ręką, że mi to nie jest potrzebne. Lepiej edytowało mi się pliki JPG i koniec. Po pewnym czasie zrozumiałam, że RAW to nie żadna fizyka kwantowa i po prostu muszę przejście na ten format. Dlaczego? Mam większą możliwość obrabiania zdjęć bez straty jakości obrazu, jestem w stanie uratować prześwietlone i niedoświetlone zdjęcia oraz mogę pozbyć się szumów (czyli takiego ziarna widocznego czasem na zdjęciach) i poprawić ostrość.
Ten tryb manualny - Długo zwlekałam z przejściem na tryb manualny. A konkretnie to 4 lata. Bałam się, że to będzie zbyt trudne i nie będę umiała robić tak dobrych zdjęć, jak te na automacie. Nauka rzeczywiście sprawiła mi dużo trudności, ale było warto. Tryb manualny to zdecydowanie lepsza kontrola i jakość.
To aparat robi zdjęcia - Za wszystko co mi nie wychodziło winiłam sprzęt. To aparat nie ten, to obiektyw za słaby. Oczywiście to bzdura. Po prostu brakowało mi znajomości podstaw sprzętu i fotografii.
Brak wyświetlonej siatki podczas robienia zdjęć - W tej chwili w mojej lustrzance (Nikon D750) mam możliwość wyświetlania na ekranie lini pomocniczych, które tworzą siatkę i ułatwiają mi lepsze kadrowanie. Jeśli widzisz taką opcje w swoim aparacie to polecam włączyć. To bardzo pomaga budować ciekawszą kompozycję.
Za mocny kontrast - Jak już przyszła obróbka to suwak kontrastu ma maksa. Wydawało mi się, że dzięki temu zdjęcia bardziej przyciągają uwagę.
Duże nasycenie kolorów - Zieleń bijąca po oczach, pomarańczowy odcień skóry, niebo mocno podkręcone - kolor musi być żywy! Tu uczę się zmniejszać nasycenie danych odcieni.
Wygładzona skóra - Że aż nadgarstków nie było widać, nie wspominając o żyłach na rękach. Wszystko gładkie jak nowy stół z Ikei.
Białka oczu - Na maksa białe. Zero żyłek. Przerażająco to wyglądało.
Traktowanie wszystkiego zbyt serio - To jeden z tych, które akurat teraz staram się zmienić. Zapominam często, że to tylko zdjęcia, praca i zabawa. Zamiast cieszyć się tym co robię, to niemiłosiernie cisnę się, aż w głowie szumi. Tymczasem odpuszczenie ma dużo wartości, na luzie robię po prostu lepsze zdjęcia.
Oczywiście nie mówię, że już teraz to żadnych błędów nie popełniam i wszystko idzie gładko. Absolutnie nie. Popełniam je nadal i to przeróżne, jednak już mniej opornie idzie ich poprawianie 😉.
A co na piątek z obróbką? Działamy z tematem WIOSNA i jeśli jesteś zainteresowana wzięciem udziału w foto wyzwaniu, poniżej lista, jak możesz podejść do tego tematu:
Na sam początek zastanów się z czym kojarzy Ci się wiosna? Z jakimi kolorami, przedmiotami? Jak ty się wtedy czujesz? Co lubisz robić?
Możesz przygotować zdjęcie z kwiatami i na przykład zmienić im kolor. Jak to zrobić? Zobacz ten post z mojego bloga - Jak zmienić kolor w Photoshopie
Pomysł na ciekawy autoportret bez twarzy z kwiatami - zobacz post od theballadofbaileyblue
Możesz przygotować zdjęcie z jakimś owadem. Zobacz przykład moich obróbek z motylem. Ze strony Unsplash możesz bezpłatnie pobrać zdjęcie różnych owadów i poćwiczyć własne fotomontaże.
Mam nadzieję, że to pomoże Ci w jakiś sposób przemyśleć kadr i przygotować obróbkę na ten piątek. Biorąc udział w zabawie pamiętaj o dodaniu #piątekzobróbką pod swoim zdjęciem, dzięki temu będę mogła zobaczyć Twoje fotomontaże.
Miej się dobrze i do poczytania za tydzień!
Marcelina