Cześć!
Z tej strony Marcelina Łukaszek. Jak fotografia to działam przy autoportrecie. Pomagam przełamać się osobom, które chcą robić sobie same zdjęcia oraz uczyć się kreatywnej obróbki w Photoshopie.
Obserwujesz fotograficzny newsletter, dlatego został do Ciebie wysłany ten list.
👉🏻 A dziś porozmawiamy o:
Jak przygotowałam się do robienia sobie zdjęć w lesie
Wyprawa do lasu
Od lutego planowałam wyjście z aparatem do lasu. W końcu do tego lasu dotarłam. Za mną pierwsza sesja autoportretowa w plenerze! O tym jak się do niej przygotowałam znajdziesz w dalszej części tego listu.
Plan działania
Przed sesją rozpisałam sobie, jakie zdjęcia chcę zrobić (trzy proste szkice różnych kadrów z krótkim opisem, jak mam się do nich ustawić). Takie przygotowania ułatwiają mi robienie zdjęć, a praca nad nimi idzie sprawniej.
Przejrzałam swoją szafę i wybrałam taki strój, by kolorystycznie pasował do zielonego otoczenia. I też ubrałam się odpowiednio do panujących teraz warunków pogodowych.
Przed wyjściem naładowałam baterię w aparacie i sprawdziłam czy mam w miarę dużo wolnego miejsca na karcie pamięci (nieraz zdarzyło mi się robić zdjęcia z prawie zapchaną kartą, co oczywiście kończyło się przekleństwami 😂).
Ok, aparat gotowy, statyw pod pachę i idziemy do lasu!
Nie poszłam sama
Samotne wyjście do lasu kojarzy mi się z filmem Blair Witch Project, dlatego wzięłam ze sobą lubego. Czułam się też spokojniejsza, jeśli chodzi o sprzęt. Nikt nie podbiegnie do statywu i nie chwyci go, kiedy Alek stoi obok niego. No i miałam też do kogo gadać głupoty, by się nieco rozluźnić się przed robieniem zdjęć.
Zabawa i niespieszenie się
Moje nastawienie było takie: nie liczy się efekt końcowy. Nieważne jak wyjdą te zdjęcia, mogą w ogóle nie wyjść. Robię coś innego i postaram się przy tym dobrze bawić. Przy okazji poćwiczę nowe pozy.
I też nie śpieszyłam się z robieniem zdjęć. Na bieżąco sprawdzałam na aparacie czy ostrość pada na mnie, a kadr jest w miarę prosty.
Chyba jeszcze nigdy nie bawiłam się tak dobrze przy autoportretach w plenerze. Jeśli jesteś ciekawa, jak wyszło, to tu możesz zobaczyć moje ulubione zdjęcie z tego wyjścia - autoportret z wyrastającym z głowy pniem drzewa.
Robisz sobie zdjęcia w plenerze? Przygotowujesz się do nich czy działasz na spontanie? Jest ciekawa jak Ty do nich podchodzisz 🙂
Jeśli dodarłaś do końca listu przybijam piątkę i dziękuję, że znalazłaś chwilę na przeczytanie go.
Do poczytania za tydzień!
Marcelina pisząca z kanapy, która dziś robi za biuro